28.06.2013

Rozdział 6

Cześć z powrotem ! ;)
Mam nadzieję, że nie obraziłyście się na mnie za to czekanie.. 
Po prostu nie mogłam pojawić się wcześniej.. :P
Dobra. Nie będę wam tu gadać. Łapcie szósty rozdział ;)

~~~~~~~~~~~~~~
   Szybko przebrałam się w rzeczy od Liama i zmyłam rozmazany makijaż. "Nie wyglądam tak koszmarnie bez make-upu więc mogę się pokazać chłopakom nie umalowana" pomyślałam rozwieszając mokrą koszulę z szortami na grzejniku w łazience i wyszłam. Po cichu zeszłam schodami w dół kierując się przypuszczalnie w stronę salonu. Dochodziły z niego śmiechy, więc nie było trudno trafić. Gdy weszłam czwórka boskich chłopaków spojrzała na mnie i otworzyła szeroko oczy. Harry jako pierwszy wstał z sofy.
      - Widzę, że moje spodnie idealnie na Ciebie pasują.- uśmiechnął się pokazując swoje urocze dołeczki.
Zrozumiałam tylko tyle, że to jego spodnie, ale to nic. Przytaknęłam i podziękowałam za pomoc.
      - Zrobić ci może ciepłej herbaty?- zapytał Zayn z kanapy.
      - Tak, poproszę.- przytaknęłam, a Harry posadził mnie obok siebie.
      - Dowiedzieliśmy się o Tobie tylko tyle, że jesteś Directioner.- to zrozumiałam więc znowu potaknęłam.- Jak długo?- spytał Hazza.
      - Od dwóch miesięcy.- odpowiedziałam.
      - Dość krótko.- zauważył Liam.- Dużo wiesz na nasz temat?
      - Nie. Nie chciałam za dużo wiedzieć.- odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
      - Dlaczego?- zdziwił się do tej pory milczący Louis.
      - Miałam nadzieję, że kiedyś was spotkam i będę mogła osobiście poznać, a nie z gazet czy internetu.- powiedziałam formułkę, której nauczyłam się na właśnie taką okazję.
      - Ciekawe podejście. Większość fanów wie o nas wszystko co jest tylko możliwe.- zauważył Zayn wychodząc z kuchni z kubkiem w ręce.- Słyszałem o czym mówicie.- dodał podając mi gorący napój.
      - Dziękuję.- upiłam z niego spory łyk.
      - Co robiłaś na te ławce?- zapytał w końcu Liam.
      - Zgubiłam się.- posmutniałam.
      - Ale dzielnie cię uratowałem.- uśmiechnął się chłopak.
      - Tak.- odwzajemniłam gest.- Hej. Jestem Directioner.- zauważyłam.
      - Więc?- nie zrozumiał Zayn.
      - Mogę prosić autografy?- zaśmiałam się.
      - Jasne. Oczywiście.- wszyscy zgodnie przytaknęli uśmiechnięci.
      - Gdzie jest Niall?- dopiero teraz zorientowałam się, że go brakuje.
      - Dzisiaj pojechał do przyjaciela. -odpowiedział Harry.- Ja ci już nie wystarczam?- poruszył zabawnie brwiami.
      - Co?- nie zrozumiałam, na co wszyscy poza lokatym chłopakiem wybuchli śmiechem.
Mój wyraz twarzy szybko ich uspokoił i tym razem oni zrobili zdziwione miny.
      - Nie jesteś z Anglii.- spostrzegł Louis.
      - No nie.- przytaknęłam.
      - W takim razie skąd pochodzisz?- zapytał Lou.
Nie odpowiedziałam, ponieważ mój telefon zaczął wygrywać melodię "How Ya Doin" Little Mix. Zobaczyłam jeszcze promienny uśmiech Zayna, przeprosiłam ich i odebrałam połączenie.
      - Tak?-zapytałam po polsku.
      - To ja skarbie.- usłyszałam tatę.- Nie pisałaś przez dłuższy czas to zadzwoniłem.
      - Dzięki tato. Nic mi się nie stało. Będę zbierać się już do domu.- powiedziałam.
      - Dobrze. Może przyjechać po Ciebie?- zapytał.
      - Nie. Poradzę sobie sama.
      - Ok. To czekam.- powiedział z wyraźną ulgą i rozłączył się.
Schowałam komórkę do torby i spojrzałam na chłopaków.
      - Muszę iść.- powiedziałam wracając do angielskiego.
      - Dlaczego?- zapytał wyraźnie smutny Harry.
      - Tata chce żebym wróciła do domu.
      - Szkoda.- pokręcił głową Liam.- Mogę cię odwieźć. Gdzie mieszkasz?
      - Kurcze. Nie wiem- powiedziałam do siebie po polsku.
      - Co?- wszyscy na mnie spojrzeli.
      - Chwilę. Napiszę do taty bo nie wiem.- wytłumaczyłam im.
      - Ahaa...- mruknęli.
      - Nadal nie powiedziałaś skąd jesteś.- odezwał się ciekawski Zayn.
      - Powiem tylko tyle, że jeszcze nie byliście w tym kraju.- powiedziałam tajemniczo.
      - Zagadka!- krzyknął Harry.- Lubię zagadki.
Przyszła wiadomość od taty z adresem. Pokazałam ją Liamowi.
      - Wiem gdzie to jest.- uśmiechnął się.- Piękny park znajduje się niedaleko.
      - Naprawdę?- spojrzałam na niego zdziwiona.
      - Nie byłaś tam?- tym razem Liam zrobił zaskoczoną minę.
      - Tam nie.- odpowiedziałam.
      - Przy następnym spotkaniu przejdziemy się tam.- przytaknął Hazza.
      - Co?- oni naprawdę za szybko mówią.
      - Chodźmy już.- pogonił mnie Liam.
Szybko pożegnałam się z chłopakami i chłopak wyprowadził mnie z domu. Na szczęście przestało padać, ale i tak wsiedliśmy do auta. W samochodzie nie wymieniliśmy między sobą ani jednego słowa - Liam skupił się na drodze, a ja podziwiałam trasę przez okno. W końcu zatrzymaliśmy się przed moim domem.
      - No to jesteśmy.- uśmiechnął się.
      - Dziękuję za pomoc Liam.- odpowiedziałam.
      - Podasz swój numer?- zapytał.
      - Po co ci?- zdziwiłam się.
      - Zawsze zapisuję sobie ciekawych fanów.- spojrzał na mnie.
      - Ok.- nie zrozumiałam go, ale szybko znalazłam swój numer w komórce i znowu pokazałam ją Liamowi.
      - Dziękuję.- skinął głową i wysiadł z auta, żeby otworzyć mi drzwi. 
Nie zdążył tego zrobić jednak, bo fanki okrążyły go. Wiem, że nie mogą ignorować fanów, więc sama wysiadłam. Spojrzałam jeszcze jak pozuje do zdjęć i skierowałam się do domu.
      - Już jestem!- krzyknęłam od progu po polsku.
      - Hej skarbie.- przytulił mnie tata.- Martwiłem się. Jeśli ci w czymś przeszkodziłem to przepraszam bardzo.- przyjrzał mi się.- Dlaczego jesteś inaczej ubrana i gdzie są twoje rzeczy?- przeraził się.
      - Spokojnie tato. Zaraz wszystko ci wyjaśnię. Usiądź na kanapie- zaprowadziłam go do salonu.
      - Czekam na wyjaśnienia.- powiedział siadając.
      - Tylko nie przerywaj mi proszę.- ostrzegłam i zaczęłam opowiadać jak spotkałam Liama i trafiłam do domu One Direction.
Kiedy już skończyłam tata tylko siedział patrząc na mnie dziwnie. Zbyłam to machnięciem ręki. Powiedziałam jeszcze, że zjem kanapkę i idę do siebie i opuściłam salon.
   Usiadłam na łóżku z pamiętnikiem w ręce. Od ostatniego wpisu minął prawie tydzień. Odpowiednia pora na następny.

Hej !
Domek, w którym teraz mieszkam jest wspaniały. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie czułam się lepiej w żadnym miejscu. 
Mam pokój z łazienką i osobne pomieszczenie do tańczenia. 
Chcę też chodzić do szkoły tanecznej, ale nie wiem czy tata się na to zgodzi. :p
Bynajmniej.
Dzisiaj byłam zwiedzić Londyn. Niestety w pewnym momencie zgubiłam się.. Jednak uratował mnie pewien przystojny i znany chłopak.. A był nim nie kto inny jak Liam Payne ! Tak, ten Liam Payne z One Direction. :D
Na początku nie mogłam uwierzyć, że to on. Ale kiedy zabrał mnie z tej ławki do domu chłopaków żebym się ogrzała i przebrała <mówiłam wcześniej, że padało ?> w końcu zrozumiałam, że za chwilę poznam moich idoli ! :D
Na miejscu dostałam spodnie Harry'ego i koszulkę innego z chłopaków <żaden się nie przyznał xD>. Niestety zostawiłam tam swoje rzeczy, więc jest szansa, że jeszcze ich zobaczę ! 
Dostałam od nich autografy nawet ! :D Nie było tylko Nialla.. :p
Liam jak na dzielnego rycerza przystało odwiózł mnie też do domu. Zapisał sobie mój numer i chciał otworzyć mi drzwi od auta, ale fanki pojawiły się jakby znikąd. Musiałam wysiąść sama. Nie pożegnałam się z nim bo fanki nie dałyby mi przejść, więc odrazu weszłam do domu.. :p
Teraz siedzę szczęśliwa w pokoju. Sprawdzę jeszcze pocztę i idę spać ;)
Papa <3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to jest następny rozdział :)
Mam nadzieję, że podobał się
Jak zwykle proszę o szczere opinie w komentarzach ;)
Dla was to chwilka a dla mnie motywacja do dalszego pisania ! 
Anonimowi czytelnicy też mogą komentować - wystarczy, że podpiszesz się nazwą @ z twittera albo inicjałem ;)
Dziękuję, że jesteście <33 

2 komentarze:

  1. Aww :3
    Super rozdział!
    Harry rozwala ;)
    Mam nadzieję, że następnym razem Sonia spotka cały zespół :D
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! :>

    OdpowiedzUsuń
  2. W wolnej chwili zapraszam do siebie. Nie będę pisała o czym jest historia po prostu obejrzyj zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=CF0y_1D9SC0 Z bloga: http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń