4.05.2013

Rozdział 1

~oczami Soni~
   Za dwa tygodnie koniec roku szkolnego a za dwa miesiące Wielki Turniej Taneczny. Jest szansa, że tym razem moja grupa zdobędzie złoto.
      - Hej! Ziemia do Mo!- szturchnęła mnie Natka.
      - Jej. Przepraszam. Co mówiłaś?- zrobiło mi się głupio.
      - Mówiłam, że pora zbierać się na zajęcia z Michałem- powtórzyła.
      - Faktycznie. Lecimy jeszcze do mnie po torbę- powiedziałam.
Dotarłyśmy idealnie na czas. Całe szczęście bo trener byłby wściekły. Turniej zbliża się wielkimi krokami, a my jeszcze nie poznaliśmy całej choreografii.
      - No dobrze moi drodzy. Pora zacząć- usłyszeliśmy.
Rozmawiając z Natką w najlepsze zaczęłyśmy rozgrzewkę z grupą. Nasza rozgrzewka wyglądała jak osobliwy układ taneczny. Jest to dobry sposób na przygotowanie wszystkich mięśni do tańca. Gdy skończyliśmy chyba każdy jęczał z bólu, ale to i tak nic nie dało, bo trener odrazu zaczął nas ustawiać do ostatniej części układu.
      - Teraz pokażę ostatni fragment choreografii. Skupcie się bo jest bardzo trudny- spojrzał wymownie na mnie i przyjaciółkę- Polega on trochę na ostatnim tańcu z "Dirty Dancing". Na końcu poznanego do tej pory układu musicie przejść na boki sali wykonując gwiazdę. Pamiętajcie, że jesteście wtedy pomieszani. Teraz patrzcie. Wszyscy wykonujecie to (otwórz) z tym, że dziewczyny zaczynają biec w stronę chłopaków bo obrocie (44 s. filmiku) a wy musicie je złapać w ten sposób

ustawić się w kole wirując i na końcu przerzucić do kolegi po prawej. Wy je przechwytujecie, stawiacie na ziemi i koniec przedstawienia.- rozległy się pomruki niezadowolenia.- Nie ma nie. Dzisiaj skupimy się na złapaniu dziewczyn i utrzymaniu ich przez chwilę w górze. Do roboty!- zarządził trener
   Dwie godziny później Michał skończył zajęcia chwaląc nas. Z uśmiechami zaczęliśmy klaskać i rozchodzić się.

~oczami Natki~
~w domu~
   Dzisiaj na treningu było super, chociaż pomysł rzucania nami trochę mnie przeraził. Michał po raz kolejny udowodnił nam, że jesteśmy dobrzy. Wierzę, że w tym roku złoto będzie nasze.
      - Hej mamo! Już jestem!- krzyknęłam wchodząc do domu.
      - Witaj słoneczko. Myj ręce i do stołu bo obiad gotowy- uśmiechnęła się.
      - To dobrze, bo umieram z głodu- dałam mamie buziaka i pobiegłam do łazienki.
Chwilę później siedzieliśmy w trójkę przy stole opowiadając kto i jak spędził dzień. Gdy przyszła moja z ożywieniem zaczęłam mówić co działo się działo się na treningu. Nie mogłam powiedzieć jak wygląda choreografia. Takie były u nas zasady, a raczej tylko ta jedna. To i tak nie przeszkadzało mnie opowiedzieć najświeższych nowinek. 
      - Kojarzysz mamo Jessikę z osiedla? Chodzi do mojej klasy- zapytałam.
      - No tak- odparła zdziwiona pytaniem.
      - Jej rodzice się rozwiedli wczoraj- uśmiechnęłam się.
      - To nie jest zabawne. Nie śmiej się- zganiła mnie 
      - Przepraszam i znikam. Dziękuję za przepyszny obiadek- zrobiłam skruszoną minę.
Odniosłam talerz i poszłam do siebie. Na górze włączyłam muzykę i zabrałam się za czytanie książki.

~oczami Soni~
~po treningu~
   Biegłam na autobus. Kierowca był na tyle miły, że poczekał. Podziękowałam łapiąc oddech. Zajęłam wolne miejsce i włączyłam "More Than This". 
Dwadzieścia minut później stałam w kuchni rozmawiając z tatą.
      - Jak było na treningu?- spytał z grzeczności
      - Super! Dzisiaj poznaliśmy ostatni fragment układu na WTT- uśmiechnęłam się.
      - Trudny jest?
      - Może troszkę- nie mogłam powiedzieć, że uczyłam się latać, bo nie dość, że napewno by się przeraził to obowiązywał mnie regulamin.- Co na obiadek?
      - Pomidorowa- powiedział nalewając porcję do miseczki.- A ty idziesz umyć ręce najpierw.
      - Się robi szefie!- zasalutowałam dla zabawy i poszłam do łazienki. 
Jedząc opowiadał jak było w pracy. W pewnym momencie posmutniał.
      - Co się stało?- spytałam przejęta zmianą nastroju taty.
      - Chodzi o to, że mamy teraz bardzo duże zamówienie.- odpowiedział. 
      - To chyba powinieneś się cieszyć tato. Ale nie o to chodzi prawda?
      - Problem polega na tym, że muszę na ten czas tam pojechać- wyznał
      - No dobrze. Przecież mogę zostać sama. Nie pierwszy raz wyjeżdżasz- powiedziałam uśmiechając się w duchu.
      - Tym razem musisz jechać ze mną, bo nie wiem ile to zajmie czasu.
      - Uhhh... Ok. A gdzie jedziemy?- spytałam zrezygnowana
      - Właściwie to lecimy.- zrobił krótką przerwę.- Do Londynu.
      - Co?- zamurowało mnie.- Że gdzie?
      - No przeprowadzamy się do Londynu- powtórzył i spuścił głowę.
      - Ale ja nie mogę. Turniej za niecałe dwa miesiące, a po za tym mam tu przyjaciół. Nie zostawię tu Natki samej!- mówiłam coraz szybciej.- Nigdzie się nie ruszam!- krzyknęłam na końcu
      - Naprawdę mi przykro. Wiem ile dla ciebie znaczy taniec...
      - Nie!- przerwałam mu.- Właśnie, że nie wiesz. Jeśliby tak było nie kazałbyś mi teraz wyjeżdżać!- krzyknęłam znowu i uciekłam do swojego pokoju czując łzy pod powiekami.
Zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko płacząc głośno. Zawsze bolało mnie to, że tata nie popiera mojej pasji, ale nie usłyszałam jeszcze tak pustych słów od niego. Nie chcę ta jechać! No dobra. Może jednak chcę, ale nie teraz kiedy mogę wygrać to o co tak długo walczę. Poza tym mam tu przyjaciółkę i innych ważnych dla mnie ludzi. No właśnie, przyjaciółkę. Ciekawe jak jej o tym powiem. Nie wiem też kiedy wylatujemy. Mam nadzieję, że po zakończeniu roku szkolnego bo nie chciałabym odbierać świadectwa pocztą.
Przeleżałam tak dwie godziny rozmyślając nad wyjściem z tej sytuacji. Gdy uznałam, że jest późno i muszę się jeszcze wyspać na jutrzejszy trening poszłam wziąć szybki prysznic. Zmyłam też resztki makijażu, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Ufff... Nareszcie koniec :)
Mam nadzieję, że będzie się podobać.
Będę wdzięczna za jakikolwiek komentarz!
Kocham was   xx.

6 komentarzy:

  1. Ohohoh widze że głowna bohaterka ma na imie Sonia, jak ja <3 Podoba mi sie x
    @VasHapeninHazza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo ^.^
      następny rozdział będzie w piątek :)
      Kocham xx.

      Usuń
  2. Świetny rozdział, tylko szkoda, że Soni starania pójdą na marne(chodzi mi o ten turniej)
    Pozdrawiam i życzę dużo, dużo wenki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award. Więcej u mnie:
    http://on-the-other-side-of-the-planet.blogspot.com
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne... Na pewno będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń